[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Chciałam prosić o połączenie z pacjentką, Keiko Castellano  poprosiła
operatora, kiedy się wreszcie zgłosił.  Sala
2
numer czterysta dwadzieścia jeden albo czterysta trzydzieści jeden.
Dzwonek się urwał, bo na bezprzewodowej linii rozległ się wesoły szczebiot
Keiko.
Yuki zasłoniła sobie jedno ucho, przycisnęła telefon do drugiego. Korytarz
zapełnił się uczestnikami rozprawy wychodzącymi z sali. Yuki rozmawiała z matką
a właściwie się z nią kłóciła. Na końcu, jak zawsze, się pogodziły.
 Kochanie, nic mi nie jest. Nie zamartwiaj się tak o mnie bez przerwy  ucięła
wreszcie Keiko.
 Dobra, mamo. Zadzwonię pózniej.
Kiedy nacisnęła klawisz, żeby się rozłączyć, ktoś zawołał ją po imieniu.
Obejrzała się i zobaczyła podnieconą Cindy. Zaprzyjazniona dziennikarka torowała
sobie do niej drogę przez tłum.
 Yuki!  wykrzyknęła zziajana Cindy.  Byłaś na sali? Słyszałaś mowę
otwierającą O'Mary? Co o niej sądzisz jako profesjonalistka?
 Wśród adwokatów istnieje przekonanie  powiedziała spokojnie Yuki, choć krew
nadal dudniła jej w uszach  że pierwszym stwierdzeniem albo się wygrywa, albo
przegrywa sprawę.
 Zaczekaj  poprosiła Cindy i skrzętnie zapisała te słowa w notesie.  Niezłe
wejście. Tak rozpocznę artykuł. I co dalej?
 Uważam, że Maureen O'Mara od początku zwaliła wszystkich z nóg  powiedziała
Yuki.  Spuściła bombę na szpital, czego ława przysięgłych nie zapomni. Podobnie
zresztą jak ja. Szpital miejski wynajmuje tanią siłę roboczą, a pacjenci
umierają. Personel popełnia błędy. Wydaje niewłaściwe lekarstwa. Boże, tak mnie
przeraziła, że zadzwoniłam do mamy i powiedziałam, że chcę ją przenieść do
Zwiętego Franciszka.
 I przenosisz?
 Próbowałam, ale mnie zgasiła! Tylko się wkurzyła. Powiedziała: Yuki, chcesz
mnie przyprawić o zawał? Mnie się tu
2
podoba. Odpowiada mi lekarz i sala. Przynieś mi termoloki i różową koszulę nocną
ze smokiem. Yuki roześmiała się i potrząsnęła głową.
 Mama zachowuje się tam jak w uzdrowisku. Już miałam zapytać, czy nie przynieść
łóżka do opalania albo masła kakaowego. Nie chciałam jej wystraszyć z powodu
wygłoszonej przez Maureen O'Mary mowy wstępnej, od której powiało grozą. Chryste
Panie, kiedy podniósł się las rąk, dreszcz przeszedł mi po krzyżu.
 A gdybyś teraz pojechała i wypisała mamę wbrew jej woli?  spytała Cindy.
 Też miałam taki pomysł, ale gdyby naprawdę dostała potem zawału?
Cindy pokiwała ze zrozumieniem głową.
 Kiedy ją wypisują?
 Według doktora Pierce'a w czwartek rano. Przedtem zrobią jej rezonans
magnetyczny. Doktor Pierce jest dobrym lekarzem, a przy tym porządnym
człowiekiem.
 I twoim przyszłym mężem  przypomniała jej ze śmiechem Cindy.
 Tak, to ten.
 Dobrze się czujesz?
 Owszem. Pózniej wpadnę do mamy. Chcę z nią trochę posiedzieć.
 Możesz tu zostać do końca dnia?
 Powinnam wrócić do kancelarii  powiedziała Yuki niezbyt przekonującym głosem.
 Ale diabła tam, muszę wysłuchać mowy wstępnej Larry'ego Kramera. Nie
chciałabym jej przegapić.
 Usiądz obok mnie  zaproponowała Cindy.
Rozdział 21
Cindy patrzyła zafascynowana, jak Lany Kramer ubrany w stalowy garnitur prostuje
swoje metr osiemdziesiąt osiem i wychodzi na środek sali. Gęste brązowe włosy
zaczesał do tyłu, co podkreślało wystającą szczękę, która nadawała mu wygląd
żeglarza wystawiającego twarz na wiatr.
Mężczyzna, który wiecznie prze naprzód, pomyślała Cindy.
Kramer przywitał się oficjalnie z sędziami, po czym zwrócił się z uprzejmym
uśmiechem do ławy przysięgłych i podziękował im za udział w sprawie.
 Moja przedmówczyni ma absolutnie rację, że chodzi o pazerność  powiedział,
opierając się o barierkę ławy przysięgłych.  Tyle że o pazerność jej klientów.
Nie przeczę, że wskutek tragicznych okoliczności umierali, bez własnej winy,
ludzie. Ale ich rodziny pozwały szpital do sądu zjedna myślą. Chcą dużo wygrać.
Chcą się dorobić na śmierci najbliższych. Przyszli tu, żeby zgarnąć pieniądze.
Kramer wychylił się w stronę ławy przysięgłych i patrzył w twarz ławnikom.
 Większości ludzi może dopatrzyć się w tym cynizmu, chęci odwetu lub
wyrachowania. Ale to nie do końca wina powodów.
Kramer cofnął się od barierki i wyszedł na środek sali, jak
2
gdyby zatopiony w myślach, zanim ponownie zwrócił się do przysięgłych.
 Rozumiem rozpacz. Zarówno mój ojciec, jak i syn umarli w szpitalu. Mój malutki
synek odszedł zaledwie trzy dni po urodzeniu. Był darem, błogosławieństwem,
okrutnie zabranym mojej żonie i mnie. Ojciec był mi najlepszym przyjacielem,
nauczycielem, moim największym kibicem. Nie ma dnia, żebym za nimi nie tęsknił.
Napięcie w twarzy trochę mu zelżało. Zaczął chodzić powoli, hipnotycznie przed
ławą przysięgłych.
 Jestem pewien, że prawie każdy z państwa przeżył śmierć kogoś bliskiego,
dlatego wiedzą państwo, że naturalne jest szukanie winnych  ciągnął Kramer. 
Najpierw człowiek cierpi, potem czuje gniew, a w końcu obraca go w dobre
wspomnienia o tej osobie. Godzi się z faktem, że jego miłość nie zwyciężyła
wszystkiego, że życie bywa niesprawiedliwe albo że niezbadane są wyroki Boże. I
żyje dalej. Chcą państwo wiedzieć, dlaczego powodowie zachowują się inaczej?
Znowu położył ręce na barierce, żeby przykuć uwagę sędziów przysięgłych.
 Ponieważ moja przeciwniczka poprowadziła ich niegodziwą drogą. Wszystkiemu
winna jest kancelaria prawna Friedman, Bannion i 0'Mara. A nade wszystko ta oto
kobieta, Maureen 0'Mara.  Wymierzył palec w swoją przeciwniczkę.  Za jej
sprawą ci biedni ludzie dopatrzyli się finansowych korzyści w swoich osobistych
tragediach. Znają państwo określenie  żądza pieniądza". Do niego sprowadza się
ta parodia sprawiedliwości. Dlatego przed chwilą podniosło się tyle rąk.
Rozdział 22
Cindy zasłoniła ręką usta, zdumiona zjadliwym atakiem Kramera na O'Marę i jej
firmę. Cholera, a to dopiero pierwszy dzień procesu.
0'Mara zerwała się z miejsca. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • projektlr.keep.pl