[ Pobierz całość w formacie PDF ]

tragicznie jako dziecko, a ja nie potrafię powiedzieć o niej dobrego słowa,
mimo że bardzo mi jej teraz brak. Była ode mnie starsza o dwa lata i uwielbiała
droczyć się ze mną i płatać
mi różne okrutne figle. Jestem przekonany, że nienawidziła mnie za to, że
rodzice kochają mnie tak samo jak ją. Jednak jej wybryki nie były
tylko przejawem zazdrości&
Widział siebie jako chłopca.
 & W jej dowcipach zawsze czaiła się okrutna złośliwość&
& Twarz chłopczyka wykrzywia się w płaczu, kiedy jego siostra z
pogardliwym uśmiechem na twarzy łamie skrzydła plastikowego modelu
samolotu&
& Mała stopa wysuwa się spod stołu i chłopiec, niosący stos obiadowych talerzy,
przewraca się na podłogę&
& Chłopiec, już starszy, budzi się ze snu, czując na
policzku dotyk rozczapierzonych szponów. Dawid krzyczy, a jego
siostra, usłyszawszy za drzwiami kroki któregoś z rodziców, pędzi z powrotem
do swojego łóżka i chowa pod poduszką dłoń plastikowego kościotrupka&
Ash wcielił się w siebie, gdy był dzieckiem; jeszcze raz zobaczył to, co
widział kiedyś jako chłopiec&
& Wstrzymując oddech z podniecenia, chłopiec patrzy na Mady kształt ryby,
która ostrożnie zbliża się do przynęty, walcząc z przeciwstawnym prądem
rzeki. Ryba delikatnie muska pyszczkiem przynętę, a Dawid zaciska
mocniej dłonie na prymitywnej wędce. Chłopiec wydaje okrzyk
rozczarowania i bezsilności w chwili, gdy w wodzie ląduje gruda ziemi
rzucona zza jego pleców, płosząc rybę.
Dawid odwraca się gwałtownie i widzi Juliet, która śmieje się z niego. Chłopiec
wykrzykuje w złości coś, co powoduje kolejny wybuch szyderczego śmiechu.
Odkłada
na ziemię zrobioną przez siebie wędkę i biegnie w stronę siostry, zaciskając
drobne dłonie w pięści. Ale Juliet z łatwością odpiera jego atak i podnosi
z ziemi wędkę, kłując go boleśnie w brzuch i niebezpiecznie wymachując w
powietrzu bambusowym kijem, nie pozwalając mu zbliżyć się do siebie.
Dawid wydaje okrzyk bólu, kiedy kij uderza go w twarz, boleśnie rozcinając
skórę na policzku.
Chłopiec dotyka skaleczenia, po czym wpatruje się w krew na palcach.
Dziewczynka odskakuje i wciąż śmieje się, wyraznie zadowolona, że udało jej się
sprawić bratu ból. Podchodzi blisko do brzegu rzeki i z grymasem
satysfakcji odwraca się i wrzuca do wody wędkę. Bambusowy kij zostaje
natychmiast porwany przez silny prąd, który znosi go w stronę środka rzeki.
Okrutny i wyrachowany czyn siostry wprowadza chłopca w gniew. Cale
lata takiego traktowania, jej nieustanne złośliwości, powodują wybuch
wściekłości, która
wzbierała w nim od dawna, lecz dopiero teraz znajduje ujście. Chłopiec rzuca się
na siostrę z rozczapierzonymi palcami.
l teraz ona zaczyna zdawać sobie sprawę z siły jego wybuchu. Czuje przypływ
lęku. Wycofuje się.
Dawid spostrzega niebezpieczeństwo i pragnie ją powstrzymać ruchem ręki, lecz
ona inaczej interpretuje ten gest  lub też pogardza nim tak bardzo, że
nie chce pozwolić, aby ją dotykał. Robi jeszcze jeden niepewny krok do tylu i
przewraca się.
Chłopiec zacisnął palce na fałdach jej sukienki i także traci równowagę;
upadając, dziewczynka pociąga go za sobą. Oboje  brat i siostra 
nieodwołalnie złączeni, wpadają do rzeki.
Zimna toń. Zamglony kosmos przytłumionych dzwięków i cieni. Odbierająca
dech
w piersiach, nieskończona szara otchłań.
Chłopiec unosi się na powierzchnię. Staje się to niezależnie od jego woli,
silny prąd bowiem po prostu podrzuca go w górę. Obraca się, trzymając
głowę ponad powierzchnią wody, i dostrzega ojca biegnącego w kierunku
brzegu, a za nim matkę, wciąż trzymającą w ręku termos z herbatą. Ich usta
są szeroko otwarte w krzyku, którego chłopiec nie słyszy.
Znów prąd wody wciąga go w głębinę jak niewidzialne ręce. Chłopiec zamyka
oczy
w obronie przed szczypiącą wodą, która wdziera mu się pod powieki. Wie,
że nie wolno krzyczeć, bo gardło, a potem płuca zaleje mu szara woda, lecz nie
potrafi się powstrzymać.
Teraz jakieś inne ręce obejmują go  ojciec jest tuż obok we wzburzonej
toni. Ciągnie go, wyrywa z tamtego uścisku, jednak żarłoczny wir nie poddaje
się. Staczają walkę, szarpiąc go jak dwoje dzieci wyrywających sobie nawzajem
szmacianą lalkę. Powoli mężczyzna uzyskuje przewagę nad żywiołem.
Dawid ponownie wynurza się z mrocznej toni i tym razem dostrzega gęstą
czuprynę siostry, która szybko oddala się od niego, niesiona rwącym prądem.
Głowa dziewczynki znika pod falą i przez chwilę Dawid widzi jeszcze jej drobną
dłoń ponad powierzchnią wody.
Ojciec rzuca chłopca na brzeg, gdzie ręce matki odciągają jego mokre i osłabione
ciało od niebezpiecznej kipieli. Ojciec rzuca się z powrotem na głębinę,
rozbryzgując wodę w desperackim skoku. Nurkuje i przez chwilę widać
jeszcze jego stopy w powietrzu. Na brzegu kobieta i chłopiec
przytuleni obserwują tę scenę z przerażeniem.
Po upływie chwili, która zdaje się im nieskończonością, ojciec Dawida wynurza [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • projektlr.keep.pl