[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- To niemożliwe.
- A jednak się mylisz, to ona powiedziała mi o zapisie w testamencie
waszego ojca.
ROZDZIAA SIÓDMY
- Co?! - wykrzyknął. W jego oczach zaiskrzyła złość.
- Cara spotykała się z Bartem.
- Nieprawda, niemożliwe - zaprzeczył. Nie miał pojęcia, skąd wzięła
takie informacje, na pewno jednak się myliła.
pona
ous
l
a
d
an
sc
- Tamtego dnia, kiedy na nią wpadłam na ulicy, twój brat właśnie z nią
zerwał, wcześniej opowiedział jej o testamencie - powiedziała, czując w
gardle piasek. - Była zła na Barta. Chciała za niego wyjść, żeby przejął
ranczo. Mogliby je potem sprzedać i żyć w mieście z pieniędzy, które by za
nie wzięli. On jednak oświadczył, że nie jest zainteresowany ślubem i że
wyjedzie z Royal, jak tylko dostanie swój udział.
- To prawda, zależało mu tylko na pieniądzach. - Logan zaklął w duchu.
Powoli wszystko nabierało sensu. - Jeśli to prawda, co mówisz, to Cara
powiedziała ci o wszystkim, żeby odegrać się na Barcie. Jeśli zerwalibyśmy,
nic by nie dostał.
- Była bardzo zdenerwowana tamtego dnia. Tak bardzo zależało jej na
małżeństwie z twoim bratem.
- Czyżby? Odnoszę niejasne wrażenie, że jeszczebardziej pragnęła
pieniędzy - powiedział z powagą w głosie. Poczuł się jak głupiec. Cara podle
go wykorzystała.
- To możliwe, tylko dlaczego Bart podsunął ci ją?
- To proste - odparł, bolejąc w głębi duszy nad zimnym
wyrachowaniem brata. - Zrobił to, ponieważ bardzo chciał wyjechać z Royal.
Pieniądze mógł zdobyć, żeniąc się samemu lub nakłaniając do tego mnie.
Wstał i przeszedł przez pokój.
- Kiedy zaręczyliśmy się, ucieszył się, że szybko dostanie swój udział i
będzie mógł wyjechać. Nie potrzebował już Cary, która nalegała na ślub,
więc postanowił natychmiast z nią skończyć.
Powinien był przejrzeć ją, ale był wtedy oszołomiony i zaślepiony
bólem po stracie Melisy.
pona
ous
l
a
d
an
sc
- Kiedy odeszłam, pomieszałam Bartowi plany.
- Właśnie - zaśmiał się gorzko. - Tak bardzo zależało mu na
pieniądzach, że zaczął spiskować ze swoją byłą dziewczyną.
Zawsze był samolubny. Od wyjazdu z Royal praktycznie się nie
widywali. Nigdy zresztÄ… nie byli ze sobÄ… blisko, nie przyjaznili siÄ™, a po tym,
co się stało, ich stosunki na pewno nie ulegną poprawie.
Melisa podniosła się i podeszła do niego.
- Jak mógł tak postąpić?
- Po śmierci mamy ojciec skupił na nim całą swoją uwagę i uczucia.
Dawał mu wszystko, czego zażądał i Bart przyzwyczaił się mieć to, czego
chciał. Również pieniądze.- Dlaczego w takim razie ojciec nie zapisał rancza
Bartowi? Po co zrobił w testamencie zastrzeżenie?
- Nie mam pewności - odparł Logan, zakłopotany. - Ojca zawsze było
trudno zrozumieć. Niewiele mówił,
chował wszystko w sobie. Wiedział, że bardzo zależy mi na ranczu, ale
bardziej kochał Barta. Może miał nadzieję, że małżeństwo zmusi go, żeby
wydoroślał i ustatkował się.
- Tak mi przykro - wyszeptała Melisa łagodnie. Choć bardzo zabolało
ją, że Logan poślubił inną kobietę, szczerze mu współczuła. Musiało być mu
trudno żyć w cieniu brata.
- Nie, to mnie jest przykro. Bart zniszczył nasz związek.
Aż trudno w to uwierzyć. Przez te wszystkie lata obwiniał Melisę, a to
jego brat skradł im wspólne życie. Wszystko się w nim zagotowało. Nie puści
mu tego płazem.
- Dopomogła mu w tym Cara. Tak bardzo cię kochałam. Złamałeś mi
pona
ous
l
a
d
an
sc
serce.
- Nie odeszłaś ode mnie dla kariery? - Spojrzał na nią pytająco.
- Nie - odparła po chwili milczenia. - Chciałam ocalić resztki godności.
Wolałam, żebyś się nie dowiedział, jak bardzo mnie zraniłeś.
- Mam nadzieję, że teraz wierzysz w moją miłość.
- Chciałabym - odrzekła, wzruszając ramionami. Trudno zostawić za
sobą przeszłość i na nowo obdarzyć kogoś zaufaniem.Logan otoczył ją
ramieniem, przyciągnął do siebie i czule objął. Melisa, ulegając słabości,
wtuliła się w jego ramiona i z westchnieniem oparła głowę na jego piersi.
- Ale nie jesteś pewna? - spytał, starając się ją zrozumieć.
- Trudno mi się pogodzić z tym, że ożeniłeś się z Carą.
- Popełniłem straszliwy błąd - wyznał, płonąc ze wstydu.
- Niełatwo będzie zapomnieć, co między nami zaszło w przeszłości.
Niezależnie od wszystkiego, musisz coś wiedzieć. Nadal mnie pociągasz -
wyjawiła mu otwarcie, słysząc głośne bicie własnego serca. - Ale czy to ma
teraz jakieÅ› znaczenie?
- Ma, i to ogromne. Ja również cię pragnę - powiedział z ulgą w głosie,
odprężając się na całym ciele.
- Nacieszmy się więc sobą przez jedną krótką chwilę. Melisa nie
zamierzała zostać w Royal. Każde z nich
miało swoje życie, mieszkali w innych miastach. Tak naprawdę, bała się
zaryzykować, że po raz drugi zostanie zraniona. Pragnęła go tu i teraz,
marzyła, by odkryć na nowo to, co dawno temu wspólnie przeżywali. Poznać
go, nauczyć się go, zrozumieć, jakim jest teraz mężczyzną.
Logan pojmował ją bez słów.
pona
ous
l
a
d
an
sc
- Bardzo podoba mi się to, co myślisz - powiedział zachrypniętym
głosem i pocałował ją w usta. Melisa zapadła w ocean rozkoszy. Przestawała
panować nad skrywanymi dotychczas głęboko w sercu uczuciami. Czy mogła
je powstrzymać? Miała wybór? Pomimo złożo-nej przed przyjazdem
przysięgi, że nie ulegnie, pragnęła znów z nim być. Czy jeśli pozwoli sobie
na mały romans, będzie potrafiła odjechać stąd z lekkim sercem? A jeśli nie?
Czy była gotowa ponieść konsekwencje?
Logan jęknął, kiedy oddała mu pocałunek. Przywarł do niej pulsującą,
nabrzmiałą męskością, przyprawiając ją o dreszcz.
- Zawsze miałaś nade mną tę władzę - wyszeptał, jego dłoń odnalazła
jej jędrną pierś i zaczęła ją delikatnie pieścić.
Pod Melisą ugięły się kolana. Zwilżyła koniuszkiem języka zaschnięte
wargi, błagając o więcej. Logan wpił się w nią ustami, pogłębiając pocałunek
Zalała go fala gorąca. Słodko, czule, pożądliwie przyjęła jego pieszczoty,
przyciskajÄ…c w odpowiedzi biodra.
- Będziemy się tutaj kochać? - zamruczała cichutko, odrywając na
moment od niego usta i z trudnością łapiąc oddech.
- Wolisz u mnie w sypialni? - spytał, delikatnie gryząc ją w wargi.
- Tak - wyjąkała, objęła go rękami za szyję i przyciągnęła bliżej.
- Nigdy nie zapomniałem, jak smakujesz. Nigdy. -Choć bardzo się
starał, nie potrafił. Jej zapach i smak prześladowały go przez te wszystkie
lata. Była w jego sercu i w duszy. Połączyło ich coś, czego czas nie potrafił
zniszczyć. - Po tym wszystkim, co przeszliśmy, pragnę mieć cię w moim
łóżku.
Przez całą, długą noc. Wiedział, że nawet kochając sięz nią po świt, nie
pona
ous
l
a
d
an
sc
odrobi straconych lat, pełnych tęsknoty i niespełnionych pragnień.
Melisa wzięła go za rękę, a on poprowadził ją do sypialni. Kiedy się
tam znalezli, rozejrzała się wokół. Był to obszerny pokój, urządzony w
męskim stylu. Dominowały tu brązy i odcienie bordo, pośrodku stało
ogromne, przytulne łoże.
- Aadnie tu - zauważyła, po czym uśmiechnęła się seksownie, dodając: -
Podoba mi się to łóżko.
Oczy Logana zapłonęły pożądaniem.
- Na co więc czekamy?
Wziął ją za ręce, usiadł i przyciągnął ją do siebie. Stała przed nim,
trzymając dłonie na jego ramionach. Powoli rozpiął guziki jej bluzki, która
opadła na ziemię. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • projektlr.keep.pl