[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Patrzyłem na śpiącą Krystynę. Le\ała z policzkiem na trawie, dłonią
zasłoniwszy oczy od blasku słońca. Było mi przykro nikt nie uwierzył, \e jest wró\ką.
Cyfry, które pamiętam, nie są być mo\e dokładne. Dają one
jednak pewną orientację, dlatego pozwolę sobie je przytoczyć. O ile
bowiem z okresu póznolateńskiego znanych jest 118 stanowisk archeologicznych, to z
okresu wczesnorzymskiego tylko 81 stanowisk.
Okazuje się, \e na krótko przed naszą erą Pomorze było gęściej
zaludnione ni\ na początku naszej ery. A przecie\ w tym czasie przybyła tu ludność z
Yastergótland? Wydaje mi się, \e wniosek mo\e być
tylko jeden. Między ludnością osiadłą, słowiańską, a przybyszami ze
Skandynawii doszło do zbrojnego konfliktu. Mały lud Gotów stanął
przeciw wielkiemu ludowi Wenedów. Trudno oczywiście stwierdzić
zdecydowanie, jaki był los rozpoczętej walki. Jedno pozostaje pewne:
walka trwała bardzo długo, zapewne toczyła się ze zmiennym szczęściem, Bardzo
wiele ludzi wyginęło, nastąpił wyrazny upadek kulturalny
zarówno u Gotów, jak i u Słowian pomorskich. Któ\ troszczy się
o zabytek, gdy zagro\one jest jego istnienie? Goci nie zwycię\yli Słowian
i nie podporządkowali ich sobie, bo na Pomorzu nie widać dominującego wpływu ich
kultury. Zwyczaje i obrzędy Gotów nie stały się
panującymi, powszechnymi. Goci nie byli w mocy narzucić mieszkańcom Pomorza
swych gustów w dziedzinie lepienia i zdobienia naczyń,
jak i w sprawach obrzędów, do czego doszłoby chyba nieuchronnie,
gdyby - tak jak uwa\ają niektórzy uczeni Goci stali się warstwą
panującą na Pomorzu, Znamy na Pomorzu cmentarzyska, w których
uwidacznia się ciągłość kulturalna od okresu póznolateńskiego a\ do
schyłku kultury wenedzkiej. Istnieją całe terytoria, gdzie w dalszym
ciągu, z pokolenia na pokolenie, mieszkała ludność prasłowiańska. Na
cmentarzyskach w powiatach .Sztum, Malbork, Kwidzyn, Chełmno
zauwa\a się ogromny pietyzm nowych pokoleń dla starych mogił.
Nowe pokolenia kontynuują dawną tradycję kulturalną, i to nie tylko
w sprawach zasadniczych, ale i w drobiazgach. Czy mo\liwe, aby
podbici i zamienieni w niewolników Pomorzanie byli w stanie a\ tak
pieczołowicie rozwijać własne upodobania kulturalne?
A jednak nie ulega wątpliwości, \e tam na wzgórku za jeziorem
rozkopuje pan mogiły Gotów powiedział Strom.
- Mówiłem do tej pory o pierwszym wieku naszej ery. Jest to wiek
walk gbcko-słowiańskich, okres wzajemnego wyniszczania się. Na Pomorzu ziemi było
du\o ubogiej, piaszczystej, \wirowatej. Zapewne
ju\ wcześniej na tych ubo\szych terenach usadowiły się jakieś nieliczne
plemiona germańskie, trochę wcześniej przybyłe ze Skandynawii.
z Bornhplmu lub z Półwyspu Jutlandzkiego. Być mo\e, plemiona te
\yły w przyjazni z Wenedami. Nie ulega wątpliwości, \e na przykład
wspomniani u Tacyta Lugiowie to był pewnego rodzaju związek plemion germańsko-
słowiańskich. Jest chyba tylko sprawą jakiejś niesłusznej tradycji, \e gdy wyobra\amy
sobie Germanów i Słowian, to
tylko we wzajemnym konflikcie, w walce. A przecie\ niekiedy mogło być
zupełnie inaczej. Poszczególne plemiona, i germańskie, i słowiańskie,
mogły łączyć się, zawierać sojusze do walki przeciw innym plemionom.
Mo\e przybyli ze Skandynawii Goci uderzyli właśnie - tak jak pisze
Jordanes.....- na owe nieliczne plemiona germańskie, na Ulmerugiów
i Burgundów, wyparli ich i usadowili się na zdobytym terytorium,
równocześnie prowadząc walkę z Wenedami, która jednak nie przyniosła im zwycięstwa?
Gdy bowiem spojrzeć na mapę cmentarzysk na
Pomorzu, widzi się dziwny obraz. Cmentarzyska gockie znajdują się
na terenach bardzo ubogich, niekiedy dotąd zupełnie nie zamieszkanych. A tymczasem
Słowianie pozostają na najurodzajniejszych glebach. Czy mo\na sobie wyobrazić
sytuację, w której zwycięzca zadowoli się gorszym, a podbitemu pozostawi lepsze? Po
có\ w takim razie
walczył, jeśli nie korzysta z owoców zwycięstwa?
Strom milczał. śuł zerwane zdzbło trawy. Mo\e prze\uwał te\ jakieś
swoje myśli?
- Z pierwszego wieku naszej ery nie znane są ..czyste" cmentarzyska gockie. Nie
znane są te\ jakieś wyrazne skupiska Gotów. Zapewne
część ich uszła stąd do państwa Markomanów 2, inni zaś zostali
podporządkowani Słowianom w bardzo łagodnych formach niewolnictwa. Do
ostatecznego porozumienia między Gotami i Wenedami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]