[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Kiedy jednak otworzyła oczy, wiedziała, że zaklęcie nie
zadziałało. Naszywka z motylem zniknęła. Ostatni świetlisty
owad odleciał w siną dal.
Poczuła ból w boku i zdała sobie sprawę, że coś ją
uwierało, gdy leżała zwinięta na podłodze. Sięgnęła za plecy i
poczuła dotyk znajomej szorstkiej tkaniny.
Marynarka Luke'a. Przypomniała sobie, że zdjęła ją przed
wypowiedzeniem życzenia i jakimś cudem nadal miała ją przy
sobie. Przycisnęła ją do siebie, wtuliła twarz w kołnierz i
wdychała jego zapach.
A więc to działo się naprawdę. Wszystko było prawdziwe.
Luke, Jaime, wyspa... i stało się cząstką niej samej.
O czymś sobie przypomniała. Przeszukiwała kieszeń za
kieszenią, aż wreszcie palce natrafiły na chłodną, gładką
fotografię i wyłowiły ją na światło dzienne.
Zdjęcie, które Reid - jej ojciec - zrobił jej na plaży.
Rozwiane włosy, wzrok błądzący gdzieś daleko. Ono także
było prawdziwe.
Wpatrywała się w fotografię długo i intensywnie,
zachodząc w głowę, dlaczego pozostała jej tylko ta jedna. Ale
zawsze coś. Zlad tego, gdzie była i kim była, nim skończyło
się lato, które odmieniło jej życie.
Wsadziła zdjęcie z powrotem do kieszeni i poczuła
znajome szarpnięcie, towarzyszące dobiciu do nabrzeża.
Zadarła głowę i ujrzała majaczącą w górze wysoką sylwetkę
Ferry Building.
Wróciła do punktu wyjścia.
Pospieszyła do wyjścia, nogi niosły ją same, zanim
zdążyła zdecydować, czy robi to, co powinna. Bileter stał z
boku, zapowiadając ostatni kurs do Larkspur. Powinna zostać
na pokładzie, wiedziała o tym. Powinna wrócić do domu.
Ale nie mogła bez sprawdzenia. Czy faktycznie nic się nie
zmieniło? Co zastanie w restauracji? Czy będzie tam Luke? A
Jaime?
Pomknęła trapem w dół i dalej wzdłuż nabrzeża, wciąż
pełnego fotografujących się turystów. Stanęła przed drzwiami
restauracji i zajrzała do środka, przez tę samą szybę, co
poprzednio.
Sztaluga stała na swoim miejscu, z tym samym portretem
Rosanny. Kobieta o krótkich ciemnych włosach i jej
towarzysz, ci sami, od których dowiedziała się smutnej
nowiny przy bufecie, delikatnie kołysali się w tańcu. A po
drugiej stronie sali, wciąż sam i wciąż przy barze, siedział
Billy.
Hazel zaschło w gardle. Pragnęła wejść do środka. Podejść
do Billy'ego. Przytulić go i powiedzieć, że będzie dobrze.
Poszukać pozostałych. Jak teraz wyglądają? Jak ułożyło im się
życie? Dzieliły ją tylko przeszklone drzwi, pojedyncza tafla
szkła.
A jeżeli jej nie pamiętają? Albo wręcz przeciwnie? Jak by
się czuli, widząc kogoś, kogo znali tak wiele lat temu? I kto
nie zmienił się ani na jotę, podczas gdy im wszystkim
przybyło lat. Podczas gdy ich życie potoczyło się dalej.
Byliby co najmniej skonsternowani.
Tymczasem ani miejsce, ani okoliczności nie sprzyjały
wyjaśnieniom. Ten wieczór nie należał do niej. To był wieczór
ku czci Rosanny. Poza tym jakaś cząstka Hazel nie chciała
znać prawdy, na wypadek gdyby okazało się, że to, co
wydarzyło się w jej życiu i tak wiele dla niej znaczyło, nie
oznaczało tego samego dla pozostałych.
Rzuciła ostatnie spojrzenie na fotografię Rosanny za
szybą.
- %7łegnaj, Rosanno - wyszeptała i odwróciła się do
wyjścia.
Była w połowie drogi na przystanek autobusowy, gdy
zdała sobie sprawę, że nie ma przy sobie torby.
Puściła się biegiem do restauracji, myśląc, że może tam ją
zgubiła, lecz wkrótce przypomniała sobie, że nie widziała jej
od momentu wysypania na promie całej jej zawartości. Tam
musiała ją zostawić, na pokładzie, razem z sukienką ze sklepu
charytatywnego.
Pędem pomknęła na nabrzeże. Prom wciąż stał. Biegła,
modląc się, by nogi niosły ją szybciej.
Jednak gdy znalazła się przy kasie biletowej, zatrąbiła
syrena. Odcumowano liny i prom ruszył, sunąc po wodzie.
Stała zrezygnowana. Już nigdy nie zobaczy sukienki.
Miała już zawrócić, gdy coś na promie przykuło jej
uwagę. Jakaś sylwetka, postać trzymająca dziecko. W
pierwszej chwili pomyślała, że to tamten mężczyzna z
Martha's Vineyard, z małym chłopcem na ręku, karmiący
chlebem mewy.
Ale postać odwróciła się i Hazel zobaczyła kobietę o
długich blond włosach oraz małą dziewczynkę. Podeszła kilka [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • projektlr.keep.pl