[ Pobierz całość w formacie PDF ]

odezwała się łagodnie:
- Proszę, Alex, nie okłamuj mnie więcej. Czy mogę ci pomóc?
Zasępiłam się. Dalsze prowadzenie tej gry było już za trudne, zbyt skomplikowane.
- Tak bardzo chciałabym powiedzieć ci o wszystkim -wykrztusiłam przez łzy. - Ale boję się, że mi
nie uwierzysz, a bez bransoletki nie mam żadnego dowodu.
- Spróbuj - poprosiła i delikatnie uniosła mi podbródek, żebym spojrzała jej w oczy. - To
przecież ja, twoja najlepsza przyjaciółka. Możesz mi powiedzieć o wszystkim.
149
- Nie wiem, od czego zacząć - szepnęłam, kuląc ramiona.
Głos Grace stał się stanowczy.
- Więc zacznij od Calluma. To nie jest on, prawda? -wskazała kartkę, która leżała zapomniana
na moich kolanach.
- Nie - przyznałam. - Ale jest trochę do niego podobny.
- A więc istnieje jakiś Callum?
- Tak, naprawdę. Po prostu nie mogłam ci pokazać żadnego jego zdjęcia, a ty byłaś bardzo
uparta, więc pomyślałam... - Umilkłam zawstydzona.
- Dlaczego on nie da sobie zrobić zdjęcia? Co z nim jest nie tak?
- Zanim ci powiem, musisz mi coś obiecać. - Popatrzyłam na nią przez łzy.
- Cokolwiek zechcesz.
- Obiecaj, że mi uwierzysz. Wszystko, co ci powiem, będzie prawdą, ale bardzo... no cóż,
dziwną. I nie mogę niczego udowodnić.
- Spróbuj - powtórzyła z zachęcającym uśmiechem, siadając na futonie. - Opowiedz mi o
wszystkim.
- Moja bransoletka... ta, która została ukradziona... to nie jest zwyczajna bransoletka. Działa jak
coś w rodzaju klucza, pozwala mi... Och, nigdy mi nie uwierzysz! To zabrzmi po prostu śmiesznie!
- Uspokój się. Przecież obiecałam, prawda? No, dalej, mów.
Odetchnęłam głęboko, żeby się opanować.
- Callum jest duchem. Dawno temu utonął w rzece Fleet.
Grace otworzyła usta i przez kilka długich sekund patrzyła na mnie z niedowierzaniem.
- Widzisz? Mówiłam, że mi nie uwierzysz - mruknęłam.
W końcu doszła do siebie.
- Hm, trudno mieć do mnie o to pretensje. Niezupełnie coś takiego spodziewałam się usłyszeć,
ale mów dalej. Chcę
150
to zrozumieć. - Widziałam, że bardzo się stara, ale zdradziło ją to, że wciąż uciekała przede mną
wzrokiem. Sądziła, że zwariowałam.
- Okej, posłuchaj. Wiem, że to brzmi idiotycznie, i kiedy ja to odkryłam, bałam się, że tracę
rozum. Ale to wszystko istnieje naprawdę.
Grace uśmiechała się uprzejmie i starała się zapanować nad rękami, żeby nie krzyżować ich na piersi.
Jak mogę ją przekonać? - zastanawiałam się.
- Pamiętasz naszą wycieczkę do Zwiętego Pawła? - zapytałam. - Tę z kółkiem plastycznym?
- Tak-odparła.
- Pamiętasz, jak mówiłam, że widziałam ducha?
- Pamiętam! - Wychyliła się do przodu, zaintrygowana. - To był Callum?
- Tak, wtedy pierwszy raz go zobaczyłam, a katedra Zwiętego Pawła to jedyne miejsce, gdzie
mogę go wyraznie widzieć.
- A co się dzieje gdzie indziej?
- Widzę go w każdym lustrze i słyszę go, kiedy jego amulet, to znaczy bransoletka, znajduje się
w tym samym miejscu co moja. On ma taką samą, jaką ja... miałam - Głos uwiązł mi w gardle na myśl
o tym, co straciłam. - Bez amuletu on jest... nigdzie. Nie mogę go zobaczyć ani z nim rozmawiać.
- Ale co Catherine ma wspólnego z tym wszystkim? Dlaczego ukradła ci bransoletkę? Co wie o
Callumie?
Przymknęłam oczy i próbowałam znalezć jakiś sposób, żeby tak opowiedzieć tę historię, by
zabrzmiała sensownie.
- Callum nie jest zwyczajnym duchem - zaczęłam, starając się nie zwracać uwagi na sceptyczny
wyraz, jaki przemknął przez twarz Grace, zanim się opanowała. - Wszyscy, którzy toną w rzece Fleet -
podjęłam pospiesznie - dostają się do czegoś w rodzaju czyśćca. Są ich setki i wszyscy noszą amulety,
których nie mogą zdjąć i które zmuszają ich do robienia pewnych rzeczy. Jest też jeden amulet, który,
nie mam
151
pojęcia dlaczego, istnieje po naszej stronie, w realnym świecie. Co jakiś czas pojawia się w Tamizie.
- To ta bransoletka, którą znalazłaś w mule w Twicken-ham - domyśliła się Grace.
- Tak. I ten, kto ją znajdzie, nawiązuje więz z jednym z żałobników, i... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • projektlr.keep.pl