[ Pobierz całość w formacie PDF ]

znowu coś połknie?
Ojciec znowu spojrzał na zegarek.
- Hm. Kwadrans po siódmej, Cóż, punktualny nie jest. Starałam się zachować spokój.
- Na pewno są straszne korki - rzuciłam najbardziej władczym tonem, na jaki mnie
stać.
- Na pewno - zgodził się ojciec. Ale nie wydawał się smutny z tego powodu. - Wiesz,
Mia, jeszcze zdążymy na Piękną i Bestię, jeśli masz ochotę. Na pewno uda mi się...
- Tato! - Byłam przerażona. - Nie pójdę z tobą na Piękną i Bestię, nie dzisiaj!
Teraz naprawdę posmutniał.
- Ale przecież kiedyś lubiłaś...
Dzięki Bogu w tej chwili zadzwonił domofon. To on. Mama już go wpuściła
. Drugi warunek, żebym mogła pójść, oprócz zabrania Larsa, to przedstawienie Josha
rodzicom.
Muszę zostawić pamiętnik w domu, nie zmieści się w mojej miniaturowej torebeczce.
O Boże, strasznie mi siÄ™ pocÄ… rÄ™ce! Trzeba byÅ‚o posÅ‚uchać Grandmére i zdecydować
się na rękawiczki do łokcia...
Sobota wieczorem, damska toaleta,
Tawern on the Green
No dobra, skłamałam, zabrałam pamiętnik ze sobą. Poprosiłam Larsa, żeby go
schował do swojej aktówki. Wiem, jest pełna granatów, naboi i innych rzeczy, ale
wiedziałam, że taki mały pamiętnik się jeszcze zmieści.
I miałam rację.
Więc siedzę w łazience w Tavern on the Green. Tutejsza damska toaleta nie jest taka
fajna jak w hotelu Plaza. W kabinie nie ma tu małego stołeczka, więc siedzę na muszli
klozetowej z opuszczonÄ… klapÄ…. Przez szparÄ™ pod drzwiami widzÄ™ grube, kobiece stopy.
Pewnie przyszły na wesele dziewczyny o bardzo włoskiej urodzie (swoją drogą, przydałoby
się jej woskowanie) i rudego chudzielca imieniem Fergus. Fergus puścił do mnie oko, kiedy
tylko weszłam na salę. Nie żartuję! Mój pierwszy żonaty mężczyzna. Nieważne, że wygląda
na mojego rówieśnika i jest żonaty od mniej więcej godziny! Ta suknia czyni cuda!
Ale kolacja okazaÅ‚a siÄ™ nie taka, jak siÄ™ spodziewaÅ‚am. To znaczy, Grandmére
nauczyła mnie, którego widelca do czego używać i jak przechylać talerz z zupą, więc nie o to
chodzi. Tylko o Josha.
Nie zrozum mnie zle. Super wygląda we fraku. Powiedział, że to jego własny. W
zeszłym roku poszedł w nim na bal debiutantek ze swoją ówczesną dziewczyną, jeszcze przed
Laną. Ojciec tamtej dziewczyny wymyślił plastikowe worki, w które pakują warzywa w
supermarkecie. Jego były wyjątkowe, był na nich napis TU OTWIERA, więc wiedziało się,
za który koniec pociągnąć. Dzięki tym dwóm słowom zarobił pół miliarda, opowiadał Josh.
Właściwie nie wiem, czemu mi to opowiadał. Czy mam się zachwycać czymś, co
wymyślił ojciec jego byłej dziewczyny? Szczerze mówiąc, Josh jest chyba mało wrażliwy.
Za to doskonale sobie poradził z moimi rodzicami. Wszedł, dał mi bukiecik kwiatów
(drobniutkie białe róże związane jasnoróżową wstążką - śliczny, kosztował go co najmniej
dziesięć dolarów! Ale nie mogłam oprzeć się myśli, że zamawiał go, mając na myśli inną
dziewczynę, w sukience innego koloru) i podał ojcu rękę.
- To dla mnie zaszczyt pana poznać, Wasza Wysokość.
W tej chwili mama roześmiała się na całe gardło. Czasami jest nie do zniesienia.
Wtedy zwrócił się do niej.
- Pani jest mamą Mii? Och, myślałem, że to jej starsza siostra! - Straszna bzdura, ale
mama chyba się na to złapała, zarumieniła się, kiedy podał jej rękę . Nie jestem widać jedyną
kobietą o nazwisku Thermopolis, na której zrobiły wrażenie błękitne oczy Josha Richtera.
Potem ojciec odchrząknął i zasypał Josha pytaniami: jaki ma samochód (BMW jego
ojca), dokąd się wybieramy (jakby nie wiedział) , o której wrócimy (na śniadanie, odparł
Josh) . Ojcu to się nie spodobało, więc
Josh zapytał:
- A o której mam ją odwiezć, sir?
SIR! Josh Richter zwraca się do mojego ojca SIR! Tata spojrzał na Larsa i powiedział:
- Najpózniej o pierwszej. - Co moim zdaniem było bardzo fajne z jego strony, bo
zazwyczaj w weekendy muszę być w domu o jedenastej. Oczywiście, w obecności Larsa i tak
nic zÅ‚ego mnie nie spotka, wiÄ™c nie ma znaczenia, o której wrócÄ™, ale Grandmére mówiÅ‚a, że
księżniczka musi umieć iść na kompromis, więc nic nie powiedziałam.
Tata dalej zadawał Joshowi pytania, na przykład gdzie chce studiować ( jeszcze się nie
zdecydował, ale ubiega się o miejsce we wszystkich uniwersytetach Ivy League) i co chce
studiować (biznes). Wtedy wtrąciła się mama i zapytała, co ma przeciwko wykształceniu
humanistycznemu, a Josh na to, że zależy mu na wykształceniu, które zagwarantuje mu
roczny dochód w wysokości co najmniej osiemdziesięciu tysięcy dolarów, na co mama, że są
rzeczy ważniejsze od pieniędzy. W tym momencie ja się wtrąciłam:
- Jezu, jak już pózno - Złapałam Josha za ramię i wybiegłam. We trójkę z Larsem
zeszliśmy na dół. Josh przytrzymał mi drzwi od strony pasażera i wtedy Lars zaproponował,
że on poprowadzi, a my możemy usiąść z tyłu i swobodnie porozmawiać. Uznałam, że to
bardzo miło z jego strony, ale kiedy usiedliśmy z tyłu, nie mieliśmy sobie nic do powiedzenia.
To znaczy, Josh mruknÄ…Å‚:
- Aadnie ci w tej sukience.
A ja pochwaliłam jego frak i podziękowałam za kwiaty. Pózniej milczeliśmy chyba
przez dwadzieścia przecznic.
Wcale nie żartuję. Było mi strasznie wstyd! Co prawda, niewiele mam do czynienia z
chłopcami, ale nigdy nie miałam kłopotów z tymi, z którymi miałam do czynienia. Na
przykład Michael Moscovitz gada właściwie bez przerwy. Nie mogłam zrozumieć, czemu
Josh milczy. Zastanawiam się, czy go nie zapytać, z kim chciałby spędzić wieczność po
wybuchu atomowym, z Winoną Ryder czy Nicole Kidman, ale doszłam do wniosku, że za
mało go znam...
W końcu Josh przerwał milczenie i zapytał, czy to prawda, że moja mama spotyka się
z panem Gianinim. Cóż, mogłam się spodziewać, że to się rozejdzie. I rzeczywiście, ludzie się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • projektlr.keep.pl