[ Pobierz całość w formacie PDF ]
będziesz potrzebowała ochroniarza. Kocham cię, Emmo, słyszysz, te amo.
- Och, Miguel, ja ciebie też kocham, z całego serca.
EPILOG
Miłość Miguela z każdym dniem wzrastała. Na dobre zadomowił się u Emmy, a co ważniejsze, miał
stałą miejscówkę w jej łóżku, gdzie wciąż na nowo zaskakiwała go intensywnością swojej
namiętności. Był naprawdę szczęściarzem.
Siedzieli na sofie, a on nachylił się, by ją pocałować tuż poniżej opatrunku zakrywającego miejsce,
gdzie uderzył ją Bridger.
- Gołąbki - wymamrotał Dylan. Siedział w bujanym fotelu i karmił mijo. Odkąd spędził z nim cały
dzień w charakterze niani, przywiązał się do niego na dobre.
- Może kiedyś przestaniesz grać takiego macho i uda ci się znalezć kobietę, która sobie z tobą poradzi.
- Emma uśmiechnęła się ciepło.
- Mam mnóstwo chic...
Ale miłość to co innego, pomyślał Miguel i był wdzięczny losowi, że miał na tyle cierpliwości, by
zaczekać, aż zjawi się w jego życiu Emma.
- Jak twoja noga? - zapytał czule.
- Znacznie lepiej, mogę już kuśtykać. Może zrobię kolację?
- Nie ma takiej potrzeby, querida, z przyjemnością coś przygotuję. - Próbował już jej kuchni i z nich
dwojga był w tym zdecydowanie lepszy.
ZABÓJCZY WDZIK
217
Dylan jęknął.
- Naprawdę trudno znieść to wasze ćwierkanie. Możemy porozmawiać o czymś, co ma sens, na
przykład o Wattsie?
- Znalezli go? - spytała Emma.
- Jeszcze nie, ale poszukiwania trwajÄ….
- Pójdę lepiej do kuchni, będziecie mogli sobie pogadać - powiedziała. - Ja nie mam już na ten temat
nic do powiedzenia.
- Obawiam się, że jak nie znajdziemy Wattsa, to nie znajdziemy również Aspen - powiedział Dylan
zniżonym głosem, gdy zostali sami. - Szukaliśmy wszędzie, w całym Mexican Hat, ale wszelki ślad po
niej zaginÄ…Å‚.
- Ale przecież Watts też nie wie, gdzie ona jest. Sam jej szuka.
- Nie mogła tak po prostu zniknąć. - Dylan spojrzał na małego. - Może ty mi powiesz, gdzie jest twoja
mama?
- Może gdzieś w rezerwacie... Pogodziłeś się już z Bree?
- No problemo, przeprosiłem i przeprosiny zostały przyjęte.
- Czyli znów wszystkich sobie zjednałeś - skwitował Miguel. Przeszukanie domu Wattsa nie
przyniosło niestety niczego szczególnego.
Do pokoju weszła Emma. W ręku trzymała butelkę wody. Nagłe stanęła w całkowitym bezruchu, a jej
błękitne spojrzenie zatrzymało się tuż obok drzwi.
Miguel wiedział, o co chodzi. Wstał z sofy i podszedł do niej.
218 CASSIE MILES
- Co widzisz?
Na jej twarzy malował się piękny uśmiech.
- Wiem, gdzie jest Aspen. Teraz już ją na pewno znajdziemy.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]