[ Pobierz całość w formacie PDF ]

był pod wpływem zielska zwanego mrówkojadem i zdawało mu się, że dostrzegł tam
smakowitego robaka. Okazało się, że to gwózdz. Nie tak smaczny.
Posterunkowy Tan przewrócił oczami, odwracając się do Rivery.
- Rzeznik mówi, że starzec miał jakąś laskę. Użył jej w samoobronie.
- Nie wyciągnął miecza z pochwy, ale to jeszcze nie znaczy, że go nie miał - odezwał się
Jeff, wysoki jasnowłosy sportowiec.
- To była walka o honor - dodał Troy Lee.
- Jeden starzec z laską na was siedmiu? - spytał Rivera. - Honor?
- Powiedział do mojej babci, żeby possała mu fiuta - wyjaśnił Troy.
- Mimo wszystko - odparł Cavuto.
- Ale ona się zgodziła - powiedział Troy.
- To cholernie nie w porządku - stwierdził Lash.
Babcia, która stała z innymi oburzonymi zakrwawionymi klientami po drugiej stronie
sklepu, wystrzeliła w policjanta salwę kantońskiego. Rivera popatrzył na posterunkowego
Tana, licząc na tłumaczenie.
- Mówi, że zle zrozumiała, co mówił, bo miał zły akcent.
- Mam to gdzieś - stwierdził Rivera. - Gdzie jest ten facet z rzekomą laską?
- Uciekł, zanim tu dotarliśmy - oznajmił Tan. - Wezwaliśmy wsparcie, ale poprosiliśmy
tamtą jednostkę o odnalezienie ofiary, kiedy ci tutaj nie stawiali oporu.
- Opór nie ma sensu - powiedział Clint głosem robota.
- Myślałem, że jesteś chrześcijaninem - zauważył Cavuto.
- A co, nie mogę lubić i Jezusa, i Star Treka?
- Oj, do kurwy nędzy. Rivera, po prostu aresztujmy tych kretynów i...
Rivera podniósł rękę, by uciszyć towarzystwo.
- Posterunkowy Tan, obawiam się, że ich potrzebuję. Masz ich nazwiska, na wypadek
gdyby pojawił się ten od laski i wniósł oskarżenie. Niech tamci ludzie zostawią dane u
rzeznika. Ci kolesie zapłacą im za pralnię.
- Tak jest, sir - powiedział Tan. - Są twoi. Mam im zdjąć opaski?
- Nie - odparł Rivera. - Chodzcie, chłopcy. - Wyprowadził Zwierzaków z rękami
skrępowanymi na plecach ze sklepu z mięsem na ruchliwy chodnik przy Stockton Street, w
istną rzekę ludzi.
- Lepiej zabierz babcię Troya Lee - poradził Lash, zataczając się w bok, kiedy obok
przejechał sprzedawca z wózkiem pełnym skrzyń.
- Tak, babcia ma tajną broń - wypalił Troy Lee.
- Słyszałem - powiedział Cavuto.
Jeff, wysoki sportowiec, rzucił:
- Hej, czy ktoś się zastanawiał, po co staremu Japońcowi sześć litrów zwierzęcej krwi?
16
KRONIKI ABBY NORMAL,
NOSFERATU
No, to było dramatyczne. Ronnie płacze i kuli się w drugim pokoju, bo wypiłam trochę jej
krwi. Ja pierdolę, ty głupia emo-lalo, wez się, kurwa, w garść, masz tego na litry! Czego się
spodziewała? W końcu mnie zabiła, myślała, że to za friko? Nie jestem jakąś łatwą dziwką
śmierci, która pozwala się zabić za nic, jestem nosferatu, szmato. Ten towar ma swoją cenę.
W dodatku jej krew totalnie smakuje jak krem na pryszcze. Prawie się porzygałam.
Wiem, tres fajnie, non? No to skoro już jestem mroczną i piękną istotą
niewypowiedzianego zła, chyba zacznę prowadzić blog z płatnym dostępem. Chociaż mogę
reklamować jedynie mrok i niewypowiedziane zło, bo jeśli chodzi o piękno, zaczynam
praktycznie od zera. Po pierwsze, wszystkie moje tatuaże totalnie zniknęły. Zniknęły! Jakby
ktoś je starł. Gdy poddałam się mrocznemu darowi, łykając cały słoiczek pigułek nasennych
Matkobota, Ronnie ukryła mnie pod stertą kołder i pluszowych zwierząt, a kiedy się
obudziłam o zachodzie słońca, wypełzłam spod mogiły troskliwych misiów, muppetów i tak
dalej z totalnie wymazanymi tatuażami. Jakby tusz został wypchnięty na wierzch mojej skóry.
Teraz Ronnie ma Epileptycznego Elma, na którym jest więcej mojego tuszu niż na mnie. I
wszystkie moje dziurki od piercingu się zablizniły. Wszystkie sztyfty i kółka leżą na
podłodze.
Cycki? Ciągle żałosne. Miałam taką nadzieję, że dopadnę Fu i pokażę mu wspaniały
wampiryczny dekolt. Wiecie, tak włożyć stanik i ścisnąć piersi, żeby potem zrobić BAM!
 Zobacz, Fu. Drżyj przed zabójczym dekoltem i błagaj, żebym nie wytarzała w nim twojej
przystojnej buzki ninja . Ale nie! Teraz powie:  O, zdaje się, że pod koszulkę wpadły ci
jakieś monety, wampirku. Może ci pomóc? .
A zatem cierpię.
I nie można sobie zrobić implantów. Widziałam, co się stało, kiedy niebieska dziwka
Zwierzaków zmieniła się w wampira. Budzisz się, twoje implanty leżą na podłodze i mówisz:
 Hej, obciągnęłam ze stu nieznajomym, żeby je mieć . To tak szacunkowo. Jestem pewna, że
liczba nieznajomych zależałaby od stawek za zrobienie loda i za implanty w waszej okolicy.
(Kiedy masz matkę pielęgniarkę, poznajesz medyczną wiedzę tajemną). Nie można tego
pózniej usunąć, wiecie, gdyby zaszła taka potrzeba.
Nawet makijaż mam zepsuty, bo Ronnie próbowała walnąć mnie poduszką, więc potrwa
to z godzinę. Słyszałam, że czasami, nawet jak wrzucisz ogromną dawkę leków, nie zawsze
umierasz, bo twoje serce się nie zatrzymuje, i dlatego trzeba wsadzić głowę do plastikowej
torby. Ale nie chciałam tego zrobić, bo nałożyłam na oczy makijaż a la Kleopatra, który był
tres elegancki, żeby dobrze wyglądać po zmartwychwstaniu. Więc Ronnie miała położyć mi
rękę na ustach i nosie, aż przestanę oddychać, a potem poprawić mi makijaż, gdyby szminka
się rozmazała. Bo w przeciwnym razie całymi tygodniami byłabym dziewczyną w śpiączce, a
Matkobot nie chciałby odłączyć mnie od aparatury z powodu poczucia winy, że traktowała
mnie jak szmatę i nigdy nie doceniała mojej mrocznej złożoności, wewnętrznego piękna i tak
dalej, a mam za dużo spraw na głowie, żeby pójść na coś takiego. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • projektlr.keep.pl