[ Pobierz całość w formacie PDF ]

był to gigantyczny, okrągły monitor. Wyglądał na LCD, choć trudno było powiedzieć
dokładnie, jaka to technologia. Urządzenie wyglądało jak świecące wnętrze wielkiego walca.
Wygaszacz nie potrafił znalezć jakichkolwiek łączeń mniej-
92
szych monitorów, które tworzyłyby ten okrąg. To była jednolita powierzchnia
ciekłokrystalicznego wyświetlacza, który otaczał całą salę. Na tym gigantycznym monitorze
wyświetlany był jakiś dziwny program operacyjny. Nie był to Windows ani Linux. Gaśnica
nie znał go, był jednak oczarowany jego efektami wizualnymi. Na początku, wyglądało to jak
animacja na bardzo wysokim poziomie, jednak gdy chłopak wpatrywał się dłużej w ten wielki
monitor coraz bardziej wydawało mu się, że po tamtej stronie wyświetlacza widać jakiś inny,
realny świat. To wyglądało jak starodawny, kamienny, okrągły korytarz z palącymi się
pochodniami. Na tym trójwymiarowym obrazie nie było też widać żadnych ikon. Były
natomiast przeróżne drzwi, niektóre otwarte. Można było przez nie zajrzeć do innej
rzeczywistości, która nie przypominała Michałowi już niczego, co znał do tej pory.
- Co to jest? - zapytał zachwycony Wygaszacz.
- To jest Babilon.
- Nie żartujcie sobie ze mnie. Nigdy nie widziałem niczego takiego w tym serwisie.
- Bo nie mogłeś - odpowiedział Józek, po czym
93
dodał: - Razem z moim tatą i z Kablem jakiś czas temu włamaliśmy się do centrali serwisu i
taki właśnie obraz stamtąd teraz podglądamy.
- Włamaliście się i nie namierzyli was?
- Długo badaliśmy ich zabezpieczenia a jeszcze dłużej pisaliśmy nasz szpiegowski
program. Zresztą, bez pomocy Elezara, Rafaela oraz fachowców z  AB Industry" nie
dalibyśmy rady.
- A co to za firma?
- Odbywamy tam z Kablem coś w rodzaju praktyki. Właśnie testowaliśmy program do
zdalnej kontroli nad innym komputerem, na przykład żeby go naprawić będąc w innym
mieście. Wiesz, internet służy też do wielu dobrych rzeczy. Fachowcy inspektora Cheruba
ostatecznie wezwali AB Industry do tej tajnej misji. Zaadaptowaliśmy ich technologię i tak
powstało supernarzędzie do naszej akcji. Na razie jesteśmy niewidzialni dla Babilonu. Jednak
największy przełom nastąpił dzisiaj.
- Naprawdę? Jaki? - Gaśny wykazywał wielkie zainteresowanie.
- Ty wszedłeś do naszego zespołu wraz ze swoim modemem.
- Ja? Chyba trochę mnie przeceniacie.
94
- Nie, to ty się nie doceniasz - odezwał się Ele-zar. - Od dawna cię obserwowaliśmy, bo
wiedzieliśmy, że zostałeś wybrany.
- Wybrany? Przez kogo?
- Przez naszego Pana, Stwórcę wszystkich umysłów, również tych najtęższych.
- Ale do czego zostałem wybrany? - Gaśny wyglądał na zagubionego.
- Abyś dostał się do wnętrza Babilonu i wskazał drogę powrotną porwanym więzniom,
w tym również Dariuszowi Procnemu - wyjaśnił Rafael. - Dziś z własnej woli rozstałeś się ze
znamieniem Bestii. To wymagało wielkiej odwagi. Zdałeś bardzo trudny egzamin.
Jednocześnie dostarczyłeś nam modem, na który długo czekaliśmy. Mamy go tutaj - to
powiedziawszy cherub wyjął spod płaszcza dziwny mały komputer, jakby malutki netbook,
który stale coś obliczał na ekranie. - Modem jest wsunięty do specjalnego gniazda, a
komputer przesyła poprzez niego dane do centrali informatycznej Babilonu. Są to impulsy
podobne do tych, które wysyłał twój mózg. W ten sposób stałe utrzymujemy ich w
przeświadczeniu, że znamię tkwi wciąż w twoim organizmie. Kluczowe
95
będzie za chwile twoje ponowne logowanie do ich systemu. Jeśli się uda, w końcu będziemy
mogli ruszyć na wyprawę, do której tak pieczołowicie się przygotowywaliśmy - podsumował
Rafael.
- Ale gdy ja się zaloguję w Babilonie, to oni natychmiast spuszczą mi niezły łomot.
Jestem zakałą tego serwisu. Nie chciałem spłacać swoich długów i dlatego uciekałem przed
nimi!
- To co mówisz jest już tylko niechlubną historią - powiedział pan Grzegorz siedzący za
konsolą.
- Jak to?
A tak, że podkręciliśmy wszystkie twoje wyniki - wyjaśnił pan Jakubowicz. - Masz teraz tak
wysoką punktację, że dostałeś się do grona światowych liderów. Jesteś w pierwszej szóstce.
Dzięki temu otworzą się dla ciebie wrota Babilonu. Będziesz mógł wejść do wnętrza tego
wirtualnego świata.
- Puszczacie mi ściemę, tak? W jaki sposób się niby tam wchodzi?
- Nie musisz się nad tym głowić. Gdy za chwilę się zalogujesz, oni sami cię wciągną.
Po prostu musisz pozwolić się porwać w ten sam sposób,
96
w jaki porwano Procesora. Gaśny znów pobladł niczym biała ściana. Myślał, że się
przesłyszał.
- Co pan mówi? Przecież oni załatwią mnie tak samo, jak to zrobili z Prockiem. Będę za
chwilę tu leżał bez życia niczym przemielony tatar.
- Nie bój się, nie będziesz tam sam. Twojego bezpieczeństwa będzie strzegł
doświadczony oficer Armii Zwierzchności.
- Kto taki?
- Ja pójdę z tobą. - oznajmił Rafael.
- Rafael stanie się niewidzialny dla ciebie i administratorów Babilonu. Będzie jednak
bardzo blisko twojej duszy - tłumaczył wciąż pan Jakubowicz.
Gaśnica spojrzał zdumiony na Rafaela i zapytał:
- Ale jak pan to zrobi?
- Trudno mi to wytłumaczyć, bo my cheruby mamy sposoby, które są poza zasięgiem
waszego ludzkiego umysłu i waszych technologii
- powiedział anielski oficer.
- Zobaczysz, przylgnie do ciebie jak mokre gacie. Już kiedyś uczestniczyłem w
podobnej akcji - Józek włączył się do rozmowy.
97
- Braciszku, mógłbyś mieć trochę więcej klasy w tak doniosłych chwilach - zwróciła
mu uwagę Ola.
- OK. Sorry. - chłopak w bejsbolówce wykazał pewną skruchę.
- W każdym razie gdyby coś ci groziło, wkroczę natychmiast do akcji - zapewnił
Rafael.
- Będziesz w stałym kontakcie również z nami
- uspokajał go pan Jakubowicz. - Masz, tu jest nasza pluskwa. Wsadzisz ją do ucha.
Trochę się klei, ale za to dobrze się trzyma. Wbudowaliśmy w niej zarówno głośnik jak i
mikrofon. Gdy będziesz już wewnątrz Babilonu, dzięki temu usłyszysz nasze wskazówki.
Spróbujemy podążać za wami tak długo, aż natkniecie się na Procnego. Wtedy sprowadzicie
go tu z powrotem.
- Ale czy to na pewno zadziała?
- No wiesz, robimy to po raz pierwszy i mamy nadzieję, ze tak.
- Czy ja przypadkiem nie jestem królikiem doświadczalnym w tej akcji? - zapytał
zaniepokojony Wygaszacz.
- Ja bym raczej cię nazwał... - Józek pomyślał chwilę - Indianą Jonesem
cyberprzestrzeni.
98
Będziesz musiał na bieżąco przełamywać nieprzewidziane przeszkody i szukać rozwiązań po
drodze.
Gaśny kręcił głową i uśmiechał się. To brzmiało jakby nie chodziło tu o jego życie, tylko o
jakąś grę komputerową.
- Stale mówicie, że będę we wnętrzu Babilonu, ale tak naprawdę to gdzie ja będę? -
zapytał jeszcze.
- Z naszego punktu widzenia będziesz w środku tej strategicznej gry komputerowej. To
jest najważniejsza część Babilonu i to właśnie ona ma stworzyć nową światową gospodarkę. -
wyjaśnił Elezar.
- Sugerujecie, że będę w komputerze? - Michał był pewien, że jego rozmówcy teraz
żartują, więc sam puścił wodze swej wyobrazni: - Ale gdzie ja tak naprawdę będę, na dysku,
czy może w pamięci ich serwera, hi, hi?
- Myślę, że będziesz gdzieś w internecie, a z netem nigdy ńie wiadomo, gdzie co się
znajduje. Po prostu będziesz gdzieś tam w cyberprzestrzeni. - Pan Jakubowicz podzielił się
swoją teorią.
Gaśnica spostrzegł ich poważne twarze i sam
99
przestał się uśmiechać: - Wy mówicie serio, panowie? - zapytał.
- Jak najbardziej. - odpowiedział Kabel.
- I jesteście pewni, że nikt tu nie zwariował?
- Spoko, wszyscy są w normie - zapewnił Józek.
- No, już dosyć tych rozważań. Musimy zaczynać akcję - Elezar przerwał dyskusję i
dodał: -Usiądz na fotelu, Michale. Trzeba ponownie zainstalować tobie modem. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • projektlr.keep.pl