[ Pobierz całość w formacie PDF ]

włosów. - Teraz chciałbym się zrelaksować i odetchnąć po tym niemal
doskonałym dniu.
- Niemal doskonałym? - zdumiała się. - A czego ci jeszcze brakuje, by
osiągnąć pełnię szczęścia?
- Do fajerwerków zostało jeszcze jakieś pół godziny - powiedział,
przesuwając palcem po jej ustach. Oczy mu błysnęły.
Z wrażenia zaschło jej w gardle, serce zabiło szybciej.
- Panie Jenkins, co też panu chodzi po głowie?
- %7łe chętnie bym odrobinę pobaraszkował na trawie z panią Jenkins -
rzekł z uśmiechem.
Odszukał jej usta. A w tej samej chwili na Melanie spłynęło olśnienie.
Serce w niej zamarło. Bo uświadomiła sobie dwie rzeczy: że kocha Baileya.
I że jej cykl wydłużył się o więcej niż tydzień.
RS
79
ROZDZIAA DZIESITY
Wieczór pod gwiazdami, wśród sypiących się z nieba różnobarwnych
iskier... Fajerwerki rozkwitające na niebie, rozjaśniające noc... Nigdy tego
nie zapomni.
Uważaj, nim wypowiesz jakieś życzenie. Bo może się spełnić. Ta
natrętna myśl kołatała się w jej głowie, gdy drżącymi palcami wyjmowała z
torby test ciążowy.
Baileya nie było w domu. Pracował w gabinecie, miał jeszcze kilku
umówionych pacjentów. Nie wróci wcześniej niż za jakąś godzinę. Akurat
dobrze się składa, ze wszystkim zdąży. Nie może dłużej tego odwlekać, już
i tek czekała zbyt długo.
Od Zwięta Niepodległości minął tydzień. Czyli ponad dwa tygodnie po
czasie. Pora się przekonać.
Wyjęła test z opakowania. Gdyby można było cofnąć czas, ustalić
wszystko na nowo. Gdy tylko zajdzie w ciążę, od razu występują o rozwód.
Po co się na to zgodziła?
Gdyby umówili się inaczej... Jednak przez te osiem tygodni małżeństwa
Bailey ani razu nie dał do zrozumienia, że chciałby zmienić uzgodnione
warunki. Owszem, zapowiedział, że chce mieć prawa do dziecka, lecz na
tym koniec. Rozwód jest nieunikniony.
Zrobiła test, oparła się o umywalkę, czekając na wynik. Według
instrukcji zabierze to trzy minuty. I wszystko będzie od razu jasne.
Zamyśliła się. Przez ostatnie siedem dni nie myślała o niczym innym niż
o Baileyu. Kocha go. I dopiero teraz widzi rzeczy, których wcześniej nigdy
nie dostrzegała Zna go tyle lat. I wszystko wydawało się jej naturalne, po
prostu normalne.
Teraz potrafi docenić jego szczery uśmiech, zachwycić się tym uroczym
dołeczkiem na policzku. Marzy, by zawsze mieć przed sobą jego niebieskie
oczy, tlący się w nich ogień.
Jak to się stało, że nagle wszystko zrobiło się takie skomplikowane? Ani
przez chwilę nie brała pod uwagę, że może się w nim zakochać. %7łe straci
dla niego głowę. Ale jak można nie pokochać kogoś takiego jak on?
Audziła się, ba, była pewna, że skoro tak długo się przyjaznią, inne
uczucia nie wchodzą w grę. %7łe nic im nie grozi. I nagle ta przyjazń stała się
punktem wyjścia do czegoś bardzo głębokiego.
Pora obejrzeć test. Jeśli jest w ciąży, wskaznik zabarwi się na różowo.
Jeśli nie jest, kolor zmieni się na niebieski.
RS
80
Wzięła głęboki oddech, popatrzyła na wskaznik. Jaskraworóżowy
prostokącik mienił się jej w oczach.
Mimowolnie przycisnęła dłonie do brzucha. Przepełniła ją szalona
radość. Jest w ciąży! Jest w ciąży z Baileyem.
Nagle ta radość zniknęła tak szybko, jak wybuchła. Jest w ciąży. Czyli
ich umowa wygasła. Konkurs się odbył, ona spodziewa się dziecka. A zatem
przyszła pora, by zebrać manatki i wracać do domu. To koniec ich
małżeństwa.
Może powinna jeszcze odczekać kilka dni i powtórzyć test? Podobno ich
wiarygodność nie jest stuprocentowa. Odepchnęła od siebie ten pomysł. Nie
będzie dłużej czekać. I nie powtórzy testu.
Nawet jeśli zyska na tym parę dni, to każdy będzie tylko odsunięciem w
czasie tego, co musi nastąpić. Co będzie tak samo bolesne teraz i za tydzień.
Wez się w garść, przykazała sobie w duchu. Przecież to jeszcze nie
koniec świata, przekonywała samą siebie, pakując do kartonów swoje
rzeczy. Będzie jak dawniej widywać się z Baileyem. Znowu będzie tak jak
kiedyś. Jak wtedy, gdy nie byli małżeństwem.
Była już prawie całkiem spakowana, gdy na progu stanął Bailey.
Popatrzył na ustawione przy drzwiach kartony i walizki, potem na Melanie.
- Co się dzieje? - zapytał.
- Spakowałam swoje graty - powiedziała, starając się, by zabrzmiało to
lekko. - Cel został osiągnięty, nasza umowa wygasła. Jeśli pomożesz mi
zanieść bagaże do samochodu, to zaraz stąd znikam, a ty możesz wrócić do
swego kawalerskiego życia.
- Zaraz, poczekaj... - powstrzymał ją. Przeciągnął palcami po włosach,
usiadł na kanapie. Nie odrywał od niej oczu. - Powiedziałaś, że cel został
osiągnięty... Czy to znaczy. .. czy to znaczy, że jesteś...
- Jestem w ciąży - dokończyła za niego. - Będę mieć dziecko. - Gdy
wypowiadała te słowa, po raz pierwszy na głos, przepełniła ją szaleńcza
radość. - Zrobiłam dziś test ciążowy i wynik jest pozytywny.
- Mellie - odezwał się miękko. Poderwał się z kanapy i chwycił
dziewczynę w ramiona. - O Boże, aż nie mogę w to uwierzyć! Jesteśmy w
ciąży!
Azy zapiekły ją pod powiekami Wtuliła twarz w jego pierś, zachłystując
się znajomym zapachem.
Cieszy się z dziecka, to widać. Wezbrała w niej nieśmiała nadzieja. Może
zaraz jej powie, że powinna się rozpakować. %7łe nigdzie jej nie puści, bo
kocha ją nad życie i chce na zawsze być jej mężem.
Wypuścił ją z objęć, wpatrywał się w nią z czułością.
RS
81
- Mellie, nie musisz już dziś się wyprowadzać. Przecież nie ma
pośpiechu. Powoli, przez parę dni, przewieziemy twoje rzeczy, spokojnie
się zaadaptujesz.
Cofnęła się o krok. Jak bolesna jest jego bliskość, gdy ma się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • projektlr.keep.pl