[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wzrokiem, gdy autobus odjeżdżał. Tessa patrzyła na niego przez szybę.
Mimo woli zastanawiała się, jakiego koloru są włosy na muskularnej piersi
szefa. Chętnie by się także dowiedziała, czy nosi slipy, czy bokserki.
Marzyła również, by całował jej piersi.
Była poważnie zaniepokojona. To zauroczenie było zbyt niebezpieczne,
co również świadczyło o nieodpartym uroku Chase'a - zwłaszcza że dzielił
ich mroczny sekret, który starannie ukrywała. Sierżant od razu ją przejrzał.
Gdyby Chase poznał ową tajemnicę, być może wszystko by się między nimi
skończyło. Tessa potrzebowała czasu. Sprawy ułożą się w końcu tak, jak
powinny.
Autobus przystanął i Tessa wysiadła. Od razu dostrzegła brata
siedzącego przy oknie pokoju dziennego. Obserwował nadchodzącą siostrę,
która uśmiechnęła się i wchodząc na podjazd wiodący do drzwi, pomachała
mu na powitanie. Przed kamienicą nie było tradycyjnych schodów. Ku
wielkiej radości Tessy brat także uniósł rękę. Mała rzecz, a cieszy.
Chase zanurzył się w wannie napełnionej gorącą wodą. Odetchnął z
ulgą, gdy rozkoszne ciepło ogarnęło jego obolałe ciało. Po spotkaniu z
przyjaciółmi i wieczornej grze w koszykówkę był ledwie żywy.
Gabe przyprowadził ze sobą kolejną dziewczynę; przez cały mecz
popisywał się szybkością i krzepą.
Ben próbował zagłuszyć ciągły niepokój i grał tak, jakby szukał guza.
Nie dbał, kogo staranuje, byle trafić do kosza. Chase przestał liczyć, ile razy
wylądował na parkiecie. Kumpel parł do przodu, nie bacząc na przeszkody.
Szkoda, że nie było Sebastiana. Ten potrafił wszystkich rozbawić.
Jawnie drwił z amorów Gabe'a i śmiało przypominał Benowi, że w czasie gry
także są przyjaciółmi. Niestety, Sebastian był ostatnio w rozjazdach, a bez
niego między starymi kumplami dochodziło czasem do kłótni.
Chase oparł głowę na brzegu wanny i przymknął oczy. Oni czterej i Les
35
Psota + emalutka
od młodzieńczych lat tworzyli zgraną paczkę. Ta znajomość przetrwała
próbę czasu. Ostatnio jednak w życiu pięciorga przyjaciół zaszły duże
zmiany. Nawet w swoim gronie nie potrafili o tym rozmawiać.
Ciepła kąpiel miała zbawienny wpływ na obolałe ciało koszykarza-
amatora. Chase odpoczął, wytarł się i wskoczył do łóżka. Popatrzył na
zegarek. Dochodziła dziesiąta. Późna pora!
Sięgnął po słuchawkę. Wystukał numer. Rozległ się sygnał. Jeden,
drugi. Chase czekał cierpliwie.
- Cześć. - Nie potrafił wykrztusić nic więcej. W głowie miał pustkę.
- Cześć. Miałam nadzieję, że zadzwonisz.
- Jak ci minęło popołudnie?
-
Całkiem przyjemnie. Obyło się bez rodzinnej sprzeczki. Nawet mój
brat był w dobrym humorze. A co z twoim meczem koszykówki? Udany?
- To była rzeźnia. - Opowiedział Tessie o popisach Gabe'a i zaciekłej
walce Bena, który, nie wiedzieć czemu, postanowił dać w kość wszystkim
dookoła, chociaż nie byli niczemu winni.
- Ben był mężem Leslie, tej policjantki, tak? - upewniła się Tessa.
- Owszem. To dureń. Nie pojmuję, czemu się z nią rozwiódł. Zachował [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • projektlr.keep.pl