[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zatracona, rzekoma  wolna wola , czy  dusza pełni funkcję u milionów
psychopatów, prymitywów, kryminalistów, przygłupów, ludzi mało
inteligentnych& ?!
Każdy działa, myśli, odczuwa i postrzega świat według swojej wrodzonej
natury (szlachetnej, pospolitej lub podłej), a nie według jakiejś
magicznej, naiwnej, urojonej, pseudonaukowej  wolnej woli czy jakiejś tam
 duszy . Człowiek nie może ponosić odpowiedzialności za swoje chromosomy,
a więc także i za swoją osobowość i psychikę.
Zła chrześcijańsko- marksistowska cywilizacja winy i kary cały czas tylko
oskarża: TO TWOJA WINA!  usprawiedliwiając tym samym swoje marne
wartości, ciemny światopogląd, ideologiczne prawo i barbarzyńskie, pełne
okrucieństwa, nędzy, kołtuństwa i głupoty status quo.
Zwiatem cywilizacji zachodniej w dalszym ciągu rządzi ideologia. I dlatego
walka o naukowe preferencje światopoglądowe jest ze wszech miar słuszna,
zasadna i konieczna. Wszelkie patologie społeczne wynikają bowiem z
ideologicznej, antynaukowej polityki władz państwowych, z ideologicznego
prawa i z ideologicznej nienaukowej interpretacji istoty ludzkiej.
Wybitnie kryminogenna jest tu postawa otumanionego, ujarzmionego ideologią
społeczeństwa, które przypisuje  winę konkretnemu psychopacie- potworowi
i obarcza go  odpowiedzialnością za zbrodnie, których się dopuścił. W ten
sposób walczymy ze skutkami, a nie przyczynami zbrodni. W ten sposób
możemy walczyć z genetycznie obciążoną kanalią do  końca świata , podczas
kiedy za zbrodnie, barbarzyństwo i zło nie jest tyle odpowiedzialny
zdegenerowany osobnik, ile jego zdegenerowane złe geny.
I oczywiście najbardziej kryminogenne i apokaliptycznie złe prawo
nieszczęsnego
społeczeństwa ideologicznego: PRAWO KA%7łDEGO DO PROKREACJI.
Zwyczajni ateiści rozumieją doskonale, że pojęcie  grzechu jest absurdem.
Natomiast mądrzejsi ateiści, myślący w kategoriach ponadkomunistycznych,
ponadideologicznych, uświadamiają sobie, iż także pojęcia  winy i
 odpowiedzialności są absurdalne.
 Winę , czy  grzech możemy  udowodnić człowiekowi wyłącznie na podstawie
ideologicznych przesłanek. W naukowej interpretacji człowieka  wina jest
równie absurdalna jak  grzech .
¢ LUDZIE ZDEGENEROWANI. W listopadzie 1994 r. w Aodzi, trzej nieletni
chłopcy pochodzący z inteligenckich, niezle sytuowanych rodzin, dla
psychopatycznej przyjemności zakatowali na śmierć pijanego człowieka.
Wpierw kopali kilkanaście minut, potem rozebrali ofiarę do naga i
przypalali jej genitalia. Jeden z sadystów oddał mocz na konającego i
błagającego o litość mężczyznę. Następnie dużym, siedmio- kilogramowym
kamieniem kolejno rzucali na brzuch i nogi ofiary. Zmasakrowane ciało
wepchnęli do pobliskiego rowu. Media w Polsce zastanawiają się w związku z
tym barbarzyństwem  skąd się bierze tyle agresji u dzieci? . I znów ta
sama bzdura! Ten sam ogłupiający, ordynarny, tandetny, demokratyczny
neomarksizm, którym nieustannie karmi się otumanione społeczeństwo!
Prawda jakie to proste? Chłopcy mieli  za dużo agresji ! Inni
chrześcijanie i neobolszewicy polscy piszą, że chłopcy byli
 zdemoralizowani ,  sfrustrowani , że  brak perspektyw , że  dewaluacja
wartości , że nuda, brak obowiązków, że telewizja& Gdzie indziej
znajdujemy  obowiązujący w  wyjaśnianiu podobnych aktów okrucieństwa,
psychopatii i zwyrodnienia  marksistowski bełkot o& bezrobociu! Inni
środowiskowcy kombinują, że to może  kompleksy albo urazy nabyte w okresie
wczesnego dzieciństwa : może kompleks Edypa? A może kompleks cioci, wujka,
albo żaby? A może kompleks nietoperza?& Zwiętego Mikołaja, albo
jelenia?¼
A może to jakiś syndrom?& A może CHOROBA?&
Brak słów pogardy, by wyrazić tu właściwy stosunek do tego całego bezmiaru
samozakłamania, głupoty, tchórzostwa i klinicznych przypadków
marksistowskiego i ideologicznego  myślenia . Brane są pod uwagę
najbardziej dziwaczne absurdy, aby tylko nie dotknąć biologicznej prawdy o
człowieku, która mówi, że chłopcy torturowali z powodu złych genów, że
chodzi tu o zdegenerowane genetycznie dobre cechy etyczno- moralnej,
wrodzonej natury ludzkiej, aby tylko utrzymać priorytet ideologii nad
nauką. A przecież oczywistym powinno być, że jeżeli dziecko, młodzieniec,
lub dorosły odczuwa sadystyczną przyjemność, rozkosz, upojenie,
satysfakcję i fascynację w zadawaniu wyrafinowanych cierpień podczas aktu
okrucieństwa i torturowania człowieka, czy zwierzęcia, wykazując przy tym
jeszcze gorliwość i zapamiętanie, to ma po prostu zdegenerowane uczucia
wyższe, czyniące go tym samym psychopatą, czyli człowiekiem
nieszlachetnym, jakościowo gorszym od zwykłych ludzi, podłym,
wybrakowanym, niepełnowartościowym i potencjalnym, lub rzeczywistym
antyspołecznym potworem.
Nie jest tu również istotne pochodzenie społeczne psychopatów, lecz
pochodzenie genetyczne, dziedziczne, rasowe. A więc nie należy takich
osobników ani  karać (nikt nie jest przecież winny temu, że jest
psychopatą) ani też poddawać jakiejś metafizyczno- bolszewicko-
chrześcijańskiej  resocjalizacji , czy żenująco infantylnej
 psychoterapii lecz eliminacji, izolacji, sterylizacji lub kastracji.
Tego rodzaju zdegenerowanych ludzi niższego rzędu, ludzi II kategorii,
należy przede wszystkim pozbawiać płodności: jedynie dzięki temu takiego
motłochu i takiej kanalii w przyszłości nie będzie.
Przestrzeganie etycznych, uszlachetniających praw eugeniki
socjalnej wiedzie do autentycznej wolności socjalnej.
Jeśli zaś chodzi o agresję, to potężną agresję miewają ludzie całkiem
szlachetni, wyżsi i dostojni. Jednakże wektor ich agresji jest
prospołeczny, twórczy czy też kulturotwórczy. Z chwilą, kiedy potężny
ośrodek agresji w mózgu ma jakiś prymityw, przygłup, cham, czy sadysta,
prędzej czy pózniej dochodzi do tragedii. Okrucieństwo nie musi być wcale
skutkiem agresji ponieważ wielu psychopatów torturuje dzieci, czy
dorosłych dla czystej radości i przyjemności, często seksualnej, nie
wykazując przy tym nawet cienia agresji.
Najokrutniej, ze wszystkich przywar, nienawidzę okrucieństwa, i z natury,
i z zastanowienia, jako ostatecznego ze wszystkich błędów (& ). %7łyję w
czasach obfitujących w niewiarygodne wprost przykłady okrucieństwa, a to
przez rozpasanie wojen domowych. W całych starożytnych dziejach nie
znajduję nic straszliwszego nad to, czego doświadczamy każdego dnia: ale w
niczym mnie to nie oswoiło. Ledwie mogłem przypuszczać, nim sam ujrzałem,
aby się mogły znalezć tak okrutne dusze; aby dla samej rozkoszy mordu
możebne było rąbać i ćwiartować członki ludzkie, wysilać dowcip na
wymyślanie nieznanych mąk i nowych rodzajów śmierci bez nienawiści, bez
pożytku, jeno dla prostego nasycenia się widowiskiem drgań i poruszeń
kurczowch, żałośliwych jęków i głosów takiego człowieka umierającego w
mękach. Oto najwyższy punkt, którego okrucieństwo może dosięgnąć: Aby
człowiek zabijał człowieka bez gniewu, bez trwogi, tylko by na to patrzeć.
Michel de Montaigne, zmarły w 1592 r.
Michel de Montaigne jakoś nie zauważył w opisywanym przez siebie akcie
okrucieństwa takich marksistowsko- chrześcijańskich przyczyn jak
frustracja, agresja, brak perspektyw, obowiązków, dewaluacja wartości,
nuda, czy& bezrobocie. Najdziwniejsze jest jednak to, że istniało wówczas [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • projektlr.keep.pl