[ Pobierz całość w formacie PDF ]

miejscowych hoteli i nieco zdezorientowany ich minami przezornie wycofał się za
bar.
Klara i Kaliski sięgnęli od razu za spis noclegowni i za komórki. Hoteli
w Zamościu nie ma na szczęście zbyt wielu. Dość szybko wszystko było jasne.
 Wiedziałem  szeptał Kaliski pobladłymi wargami.  Czułem, że ma z tą
sprawą coś wspólnego, ale że może być zabójcą, nawet mi na myśl nie przyszło.
 Matko Boska  jęknęła Klara. Zerknęła na zegarek i pokręciła przecząco głową
do wpatrującego się w nią Pawła.  Wymknął się. Jest dziesięć po piątej.
 Spokojnie, nie ucieknie. Zdejmą go na lotnisku w Londynie zaraz po przylocie.
 Kaliskiemu błąkał się po ustach mściwy uśmieszek. Nie mógł opanować irytacji.
 I pomyśleć, że szukaliśmy zabójcy wśród znajomych, którzy odwiedzili
zamordowanego hrabiego Rudolfa w pokoju hotelowym, a tymczasem Nowak był
tam po prostu przed nim. Zamieszkał w hotelu Renesans na kilka dni wcześniej
i tylko przekazał mu swój pokój. Przypuszczam, że zostawił na szafce jedną
nietkniętą i zatrutą butelkę coca-coli, a pokojówka tylko dostawiła kolejne napoje.
 Ale jak to możliwe, że dostali ten sam pokój?
 Kancelaria Kamili i Nowaka prowadziła sprawy Rudolfa. Prawdopodobnie
organizowali mu różne wyjazdy biznesowe i tę sposobność Nowak wykorzystał.
Dokonał równocześnie dwóch rezerwacji. Najpierw zamówił na kilka dni pokój dla
siebie. Następnie przedstawił się jako hrabia i zażądał tego samego pokoju dla niego.
Miał upoważnienie ofiary, rezerwacji dokonywał przez telefon. Niczym nie
ryzykował. To jest takie oczywiste, że aż śmieszne.
Klara popijała świetną herbatkę z rumem. Zrobiło się jej wreszcie ciepło i z miejsca
ogarnął ją filozoficzny nastrój.
 I dlatego, że proste, tak trudno było na to wpaść. Ktoś całkiem niegłupi
powiedział, że najciemniej jest pod latarnią. Gdy otruto hrabiego Rudolfa, w ogóle nie
wzięliśmy w śledztwie pod uwagę wspólnika Kamili, dlatego że go nie było
w Zamościu. Wydawało się, że nie miał z tą sprawą nic wspólnego. Po jej zaginięciu
popełniliśmy kolejny błąd. Uwierzyliśmy, że Nowak dopiero wczoraj przyjechał do
miasta. W ten sposób czas i miejsce obu zbrodni pozornie całkiem eliminowały go
z kręgu podejrzanych. Niezły cwaniak i piekielnie bezczelny typ, ale dzisiaj miał
pecha. Nie powinien spotykać się z tobą w tym lokalu. Dzisiaj przegiął.
Kaliski aż podskoczył na krześle.
 A wczoraj? Przecież sam do nas przyszedł. Ma chyba nerwy ze stali. Sam się
zgłosił z zapytaniem o Kamilę, bo wiedział, że i tak do niego wcześniej czy pózniej
dotrzemy. Powiedział, że właśnie przyjechał i niepokoi się o nią, tymczasem
prawdopodobnie sam ją zamordował. Skoro już kilka dni temu zakwaterował się
w młodzieżowym hostelu i okłamał nas, miał ważny powód, żeby ten fakt ukryć.
 Kaliski złapał się obiema rękami za głowę i przez chwilę tak siedział. W końcu
znowu się odezwał:  Jeszcze przed chwilą, na początku rozmowy, którą z nim
odbyłem, denerwował się, bo barman mówił o herbacie, którą tu wcześniej pił, a ja,
naiwniak, nie załapałem kontekstu. Co się ze mną dzieje? Chyba tracę czujność.
Klara mrugnęła do Pawła.
 Spokojnie, komisarzu, ręczę, że nic pan nie traci. W moich oczach po tej
herbatce wyłącznie pan zyskał.  Zaśmiała się.  Jednak zastanawia mnie, po co
Nowak to zrobił? Domyślasz się, co zyskał na śmierci hrabiego Rudolfa i Kamili?
Coś łączy te dwie ofiary?
 Wbrew pozorom wiele. Przez oboje, jak sądzę, naraził się mafii, z którą
współpracował. W efekcie przyciśnięty przez bandytów usunął im najpierw z drogi do
przetargu w Zamościu hrabiego Rudolfa. Może i ta transakcja miała być anonimowa,
ale że Kamila prowadziła ją w tajemnicy i Nowak dowiedział się o tym dopiero
ostatnio  nie wierzę. Nowak wiedział. Wiedzieli przecież nawet gangsterzy.
Ci ostatni mieli z nią chyba porachunki.
 To ma sens. Księgowy litewskiej mafii, elegancik Jurij, dość naiwnie na nią
wskazywał  Klara wtrąciła swoje przemyślenia.
 Ewidentnie miała z bandziorami na pieńku i chcieli ją wrobić. Nowak zaś
przypisze jej teraz wszystko, żeby odwrócić od siebie podejrzenia. A w tego drugiego
anonimowego kupca jakoś nie wierzę. Chyba chcą nam namieszać w głowach.
 Kaliski machnął lekceważąco ręką i zabrał się wreszcie do konsumpcji nieco
zwietrzałego już piwa.
 Dlaczego zginęła?  cicho zapytała Klara.
 Wystarczy, że naciskała na wspólnika, żeby przerwać interesy, które ich
kancelaria prowadziła z mafiosami. Jeśli Nowak nie mógł się od nich uwolnić,
uwolnił się od niej. Tak podejrzewam. Jego zawiedzione uczucia tylko
przypieczętowały los Kamili.
Na sugestię uwikłania emocjonalnego Nowaka Klara ze zdumienia podniosła
wysoko brwi, ale nie przerywała. Paweł dokończył:
 A że wystawioną na sprzedaż kamienicę Nowak prawdopodobnie oglądał już
wcześniej  przypuszczam, że w czerwcu  znał schowek w podłodze i wykorzystał
go. To wszystko.
 Nie wszystko, bo nie wiemy, gdzie ukrył ciało Kamili  mruknęła Klara.
 Powie nam. Spokojna głowa. Dopadną go w Londynie i wszystko wyśpiewa.
Nie takich jak on się już wsadzało  odgrażał się Paweł.  Trzeba tylko natychmiast
powiadomić Interpol i spokojnie poczekać. Będzie dobrze, pani agentko.
Kaliski uśmiechnął się do Klary wyjątkowo serdecznie. Na swojej służbowej
komórce wybrał numer Komendy Głównej Policji w Warszawie. W tym momencie do
Corner Pubu wszedł jeszcze jeden klient. W progu lokalu stanął angielski artysta [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • projektlr.keep.pl