[ Pobierz całość w formacie PDF ]
do programu książę spędził z Nataszą cały tydzień w Le Touquet na pożegnaniu.
Zaraz po ślubie Courtenay zamierzał gdzieś wyjechać. Tylko zewnętrzne rzeczy miały na niego
wpływ, na duchowe nie był tak wrażliwy, ale uważał, że jako książę z chwilą, kiedy się ożeni, nie
będzie mógł czynić wielu rzeczy, które mu dotąd uchodziły.
Bevis, ulubiony pies księcia, który go darzył wielkim przywiązaniem, położył swą łapę na ramieniu
pana. Czuł, że ten jego pan jest w tej chwili jak biedny podróżny zagubiony w śniegu, potrzebujący
pomocy. Pomiędzy półkami na książki znajdowała się nisza, w której stała wygodna sofa, a na ścianie
wisiał portret pradziadka księcia, który w osiemnastym wieku był dowódcą Gwardii we Flandrii. Pod
starym obrazem umieszczono miecz tego przodka, lorda Johna.
Gdy Courtenay i John byli dziećmi, Hargreaves, stary lokaj ich ojca opowiadał im często historię
pradziadka i jego walecznych czynów.
Dla Hargreavesa, wychowanego w książęcych dobrach, rodzina Dayreów i jej tradycja były
świętością, gorączkowe życie jego młodego pana zródłem zaś głębokiego smutku.
Stary lokaj przechodził właśnie przez hall, gdy spotkał chłopca kredensowego, niosącego list do
księcia.
Oddam go sam, Tomaszu rzekł Hargreaves, biorąc kopertę, a gdy zobaczył liliowy papier,
domyślił się od razu, od kogo list pochodzi.
Tak, to z pewnością od niej, czego może chcieć o tej godzinie szepnął do siebie.
Książę tak pochłonięty był pisaniem, że wcale nie zauważył wejścia lokaja, który musiał dopiero
zakaszleć parę razy.
List do księcia pana rzekł uroczystym tonem. Courtenay ze zmarszczką nudy na czole
wyciągnął obojętnie
rękę. Wnet jednak lokaj spostrzegł, jak książę cały drgnął, a na skroniach wystąpiły mu żyły.
Przeczytał list z uwagą i na twarzy jego odbiła się radość, potem niepokój, a wreszcie pewna zuch-
wałość.
Bilet zaczynał się po francusku, kończył po angielsku, a zawierał gorące wyznania miłości i rozpaczy.
...Ona będzie Cię miała jutro, a dziś jesteś jeszcze mój. Przyjdę prywatnym wejściem o ósmej, nie zrób
mi zawodu. Natasza.
Hargreaves, przypominając niejako księciu o obowiązku, zakaszlał znowu i zauważył:
Kufry są w aucie i wszystko jest przygotowane do drogi dla księcia pana do Dayre Arden, gdy tylko
lord John przybędzie. Powinien już tu zaraz być.
Książę zawahał się, a potem buntowniczy wyraz pojawił się w kącikach jego ust, gdy odezwał się, nie
patrzył na lokaja, ale w dal:
Ach, lord John może jechać Rollsem z rzeczami a ja potem sam udam się w Bentley'u i
Hargreavese... Książę spojrzał na starego sługę, a ten przypomniał sobie, jak nieraz począwszy od
dziecinnych lat, jego ukochany pan robił coś złego dla swojej duszy i ranił jego serce.
Hargreavesie powtórzył książę chcę, aby5 skromny obiad na dwie osoby był tu podany przed
ósmą. Zamrożona butelka Pommery cocktaile i jak zwykle likiery.
Hargreaves spuścił smutno wzrok.
Dobrze, według rozkazu. Czy książę przebiera się? Courtenay był zirytowany.
Tak, przygotuj kąpiel, pójdę do łazienki, gdy tylko mój brat odjedzie.
Ton lokaja stał się o jeden stopień bardziej ponury, gdy odpowiedział:
Dobrze, jego książęca mość.
* *
W tej samej chwili drzwi otworzyły się szeroko i do pokoju wpadł John Dayre. Wydał się
Hargreavesowi świeżym podmuchem lata.
Poczciwy stary Hargreaves i Bevis! Ręka wiernego sługi została uwięziona w uścisku lorda Johna,
po czym pogłaskał psa, aż wreszcie dwaj bracia padli sobie w objęcia.
Nie było chyba na świecie dwóch ludzi bardziej do siebie podobnych jak oni.
Jak się masz Courtenay?
Jak się masz Johnie?
Cieszę się, że cię znowu widzę.
A ja, że jestem z powrotem i jutro twój ślub, Courtenay.
Tak.
John patrzył na brata pytającym wzrokiem; widocznie Dick miał rację, nie było u niego entuzjazmu,
jakiego można się było spodziewać u pana młodego. Courtenay ciągnął ponuro:
Mówili mi wszyscy, że powinienem połączyć majątki, ożenić się z Antheą i, jak widzisz, tym
[ Pobierz całość w formacie PDF ]